Lekarze w całym kraju zdecydowali o rozpoczęciu strajku „na początku nowego roku” po tym, jak głosowanie zorganizowane przez Irlandzką Organizację Medyczną (Irish Medical Organisation) pokazało, że „przeważająca” większość opowiada się za działaniami strajkowymi. Głosowanie zakończyło się miażdżącą przewagą – 94% uprawnionych do głosowania opowiedziało się za akcją protestacyjną, a zaledwie 6% było przeciw.
„Ten historyczny krok ma miejsce, ponieważ lekarze nie mogą dłużej tolerować zdziesiątkowania usług zdrowotnych w Irlandii, słabych wynagrodzeń oraz zagrażającego życiu efektu, jaki wywiera on na pacjentów w całym kraju. Jeśli rząd poważnie podchodzi do szeroko zakrojonej reformy służby zdrowia, musi najpierw rozwiązać ten kryzys, w przeciwnym razie reforma będzie skazana na porażkę” – powiedziała w oświadczeniu IMO.
W 2012 roku rząd obniżył wynagrodzenie dla nowych konsultantów, co według organizacji „doprowadziło bezpośrednio do obecnego kryzysu pacjentów czekających na łóżko w szpitalach i kryzysu list oczekujących, ponieważ spowodowało brak potrzebnych konsultantów do leczenia pacjentów”. W zeszłym tygodniu premier Varadkar zaproponował zakończenie dwupoziomowego systemu wynagrodzeń, ale tylko dla tych konsultantów, którzy zgodzą się leczyć wyłącznie pacjentów publicznych, a nie również pacjentów prywatnych.
Jednak IMO odrzuciła propozycję, mówiąc: „Premier musi zrozumieć, że rozwiązanie tego problemu będzie wymagało negocjacji z IMO, a nie jednostronnych wypowiedzi w parlamencie”. Dr Matthew Sadlier, były prezes IMO i członek komitetu konsultantów, powiedział: „Jesteśmy głęboko rozczarowani tym, że rząd zmusił lekarzy do podjęcia takich działań, ale wyczerpaliśmy wszystkie pozostałe opcje i przez cały czas, stan naszej służby zdrowia stopniowo się pogarsza przy obecnym rządzie, który nie ceni zdrowia pacjentów.
„Kwestia płac jest jedną z największych przeszkód w funkcjonowaniu naszych usług zdrowotnych i zapewnianiu opieki pacjentom, a wszelkie rozmowy na temat reform są po prostu kręceniem się w kółko. Zawsze zdecydowanie opowiadaliśmy się za reformą, ale każda reforma musi opierać się na zapewnieniu lepszej opieki nad pacjentem, a nie tylko na cyklu wyborczym. Wiadomość od lekarzy jest jasna: dość tego. Nie chcemy strajku, ale nie możemy dłużej stać i patrzeć, jak nasza służba zdrowia się pogarsza, a lekarze znów muszą brać w tym procesie udział.”