wtorek, 19 marca 2024

Koszmar polskiej rodziny, mieszkającej w Dublinie. Wyzwiska, przemoc, wandalizm

Koszmar polskiej rodziny, mieszkającej w Dublinie. Wyzwiska, przemoc, wandalizm

Od kilku miesięcy trwa koszmar pani Iwony, jej męża oraz czwórki ich dzieci, którzy wspólnie zamieszkują w jednej z dzielnic Dublina. Pani Iwona (imię zostało zmienione) pięć lat temu otrzymała mieszkanie socjalne. Radość z tego faktu, kilka miesięcy temu zamieniła się w prawdziwy horror, wiele nieprzespanych nocy oraz ciągłą walkę o normalność, która trwa do dziś:

„Mieszkamy tutaj od 5 lat, otrzymaliśmy mieszkanie socjalne, na nasze nieszczęście na parterze. Przez te 5 lat różnie bywało z sąsiadami oraz dziećmi, które przychodzą na nasze osiedle z pobliskich „flatów”, ale to co teraz nas spotyka jest niebywałe. Podczas tych wakacji dzieci mieszkające na naszym osiedlu jak i z pobliskich flatów, upatrzyły sobie naszą rodzinę” – informuje w rozmowie z nami pani Iwona.

Agresja i wandalizm

Dzieci w wieku 11-13 lat a nawet młodsze, nie dają spokoju rodzinie pani Iwony, regularnie dokonując aktów wandalizmu:

„Kopią nam w drzwi i okna, plują, rzucają butelkami i wszystkim tym co im wpadnie w ręce, wyzywając nas przy tym. Kilkakrotnie wchodzili nam do mieszkania, otwierali drzwi. Okna musimy mieć zamknięte cały czas, bo nigdy nie wiemy co nas spotka ze strony tych agresywnych dzieci. Mieliśmy poplute szyby. Raz rzucili jajkiem, potem jabłkami, a ja to zmywałam zaraz z rana jak ich nie było.”

Skandaliczne zachowanie Gardy

Pani Iwona pomocy szukała w wielu różnych instytucjach. Jedną z pierwszych była oczywiście Garda. Wielokrotnie incydenty były zgłaszane telefonicznie. Niestety patrol nie został wysłany ani razu:

„Kilkakrotnie dzwoniliśmy na Gardę, która odebrała nasze zgłoszenie, ale nikt nigdy się nie pojawiał. Poradzono nam ,żeby przy każdym telefonie na posterunek pytać o imię i nazwisko pana który przyjmuje zgłoszenie ,tak też próbowaliśmy robić. Niestety jak pytaliśmy kto przyjmuje zgłoszenie, nie chciano nam powiedzieć! Dokładnie 8. września o godzinie 20.20 dzwoniliśmy na Gardę, niestety zero odzewu.”

Według relacji pani Iwony, gdy jej syn został pewnego razu pobity i postanowili udać się osobiście na posterunek, aby zgłosić sprawę, polecono jej by tego nie robić ponieważ może to sprowadzić na rodzinę jeszcze większe kłopoty. „To ma być pomoc?” – pyta retorycznie pani Iwona.

„You f*cking Polish”

Regularne ataki na rodzinę pani Iwony zdają się również mieć podłoże ksenofobiczne:

„Te dzieci irlandzkie czasem jak ich ułańska fantazja ponosi, wyzywają nas od fu*king polish people. Nie jest tak za każdym razem, ale jak im się zechce to tak krzyczą. Już 3 lata temu mieliśmy przykre sytuacje, gdy np. do skrzynki na listy wrzucono nam kartkę z tekstem na tle ksenofobicznym. Innym razem był u nas wściekły sąsiad i kazał nam „wypier*alać do Polski” ale na następny dzień się zreflektował, przyszedł i wręcz błagał żeby nie iść do managmentu i że on przeprasza bardzo.”

Instytucje bezradne. Zarząd osiedla umywa ręce

Pani Iwona próbowała już wszystkiego. Była u każdej możliwej instytucji, która mogłaby poczynić pewne kroki, by zapobiec atakom na jej rodzinę. Niemal wszędzie usłyszała obietnicę wsparcia, lecz nie przełożyło się to na jakiekolwiek działania. Managment osiedla również umywa ręce:

„Nasz managment Circle Voluntary Housing jest informowany przez nas po każdym incydencie. Wszędzie na naszym osiedlu są kamery, można zobaczyć co się dzieje. Ale zero reakcji. Z poczucia bezradności i desperacji sami po czasie zaczęliśmy nagrywać te incydenty, ale jak poszliśmy je pokazać, to managment poinformował nas, że nie wolno nagrywać dzieci.”

Poniżej zamieszczamy screeny z wiadomości elektronicznych, jakie pani Iwona regularnie wysyłała do managmentu. Z ich lektury wynika, że problemów jest jeszcze więcej i niezwykle utrudniają normalne życie.


Lakoniczna odpowiedź zawierała jedynie zapewnienie, że zostaną podjęte odpowiednie kroki w kierunku wyeliminowania antyspołecznych zachowań na osiedlu. Niestety na zapowiedziach z reguły się kończyło.

Byliśmy również w Tusla zgłosić sprawę nękania nas przez irlandzkie dzieci. Oddzwonili do nas informując, że oni nie są od tych spraw. Byliśmy w szkole tych dzieci, pokazaliśmy filmy na których są agresywne, kopią nam w drzwi i okna, plują ,rzucają butelkami i wszystkim tym co im wpadnie w ręce. Pani dyrektor tej szkoły była przerażona oglądając te filmy . Z tego co wiemy, rozmawiała z rodzicami tych dzieci. Byliśmy również w Community Social Worker, pisaliśmy do Dublin City Council skargi. Wszyscy są zgodni, że tak być nie może i to jest straszne co nas spotyka. Dlaczego więc na tym ich gadaniu się kończy?

Szokujące nagrania wideo

Wobec braku działań ze strony instytucji, pani Iwona w akcie desperacji zaczęła nagrywać incydenty. Jako redakcja Irlandia News zapoznaliśmy się z tymi materiałami i rzeczywiście są one okropne. Dzieci traktują nękanie pani Iwony oraz jej rodziny jak dobrą zabawę, będąc przy tym całkowicie bezkarnymi. Niestety z racji tego, iż irlandzkie prawo nie zezwala na publikowaniu materiałów z wizerunkiem nieletnich, nie możemy zaprezentować wam tych nagrań (choć mile widziany byłby kontakt w tej kwestii z fachowcami w dziedzinie prawa prasowego w Irlandii).

Prośba o pomoc

W imieniu pani Iwony prosimy o pomoc wszystkie osoby, które mają możliwości prawne, lub które przechodziły przez podobną sytuację i mogą doradzić odnośnie metod dalszego postępowania. Sami również podejmiemy pewne działania. Nie powinniśmy pozwolić, aby spokojna, polska rodzina musiała każdego dnia walczyć o normalność i spokój. Prosimy o kontakt poprzez wiadomość prywatną na facebooku, bądź na nasz adres e-mail irlandianews@gmail.com

Powiązane posty

11 Komentarzy

  1. Magda

    Tak my musieliśmy się wyprowadzić z Maynooth. A nękali nas nie dzieci z marginesu tylko ta pseudo inteligencja z collegu w Maynooth. Mieszkaliśmy na przeciwko. Wybili nam okna i chcieli pobić tatę, ściągali gacie i przystawiali du.. Y do szyb…. Ach koszmar… Oczywiście zero odzewuod gardy i innych…. Więc musieliśmy uciekać…. Było to z 10lat temu

    Odpowiedz
  2. Sebo

    Oj Irlandia Irlandia. Cale szczęście, ja już mam ją za sobą i nie muszę już tam wracać. Rasizm? Jak najbardziej żywy i podtrzymywany z pokolenia na pokolenie.
    Irlandia to taki mały zacofany, zakompleksiony kraj na końcu Europy, który wyslawil omylnie pewien Rudy twierdząc, że kiedyś u nas też będzie zielona wyspa.
    Głęboki i chętnie bezkarnie prezentowany rasizm pojawia się wśród nackerskich rodzin od pokoleń żyjących na socjalu z pieniędzy w dużej części placonych w postaci różnych podatków przez osoby z poza wyspy, które w większości są ich ofiarami. Szary dresik i biale butki to ich wizytówka.
    Public serv. to tylko maskarada żeby nie posadzić ich o rasizm, obiecaja każda pomoc, wsparcie, współczucie i głównie naa tym się kończy. Nackersi to nie jedyna grupa miejscowych zielonych karlow przesaczonych rasizmem, oni poprostu się z tym nie kryją. Duża pozostała część społeczeństwa ma również to samo zdanie, ale trochę więcej rozumu, by publicznie się z tym nie obnosic. Inaczej jest w gronie swoich.
    Ogólnie swój rasizm wszyscy okazują w sposób niemożliwy do udowodnienia czyli poprzez bierność.
    Przez lata spędzone na tej wyspie zarówno ja jak i moja żona również byliśmy obiektami ataków na tle rasistowskim i nikogo do zbytnio nie interesowało. Również słyszeliśmy, że to nie fair, że tak nie może być, przeprosiny, ale zawsze nic w tej sprawie się nie działo.
    Teraz jesteśmy już w domu w Polsce i czujemy się jak u siebie, jest ok. Nie boimy się już ze któregoś dnia znowu usłyszymy fuc.ing Polish, you can go back to your Country, fu..ing foreinger itd.
    Moja rada to olać ten ich socjal, mieszkanie socjalne na Tallagh Clondalkin lub Drimnagh i wracać do siebie do domu do Polski. Polska nie jes krajem idealnym, ale jak widać Zielona Wyspa też.
    Przynajmniej będziecie u siebie.
    Pozdrawiam i życzę powodzenia

    Odpowiedz
    1. Paweł

      Prawda jest taka jak się mieszka w szambie to nie ma się co dziwić że śmierdzi.
      Nie mam pojęcia gdzie mieszkałeś i dlaczego byłeś tak bardzo prześladowany. Ja mieszkam w IE od 15 lat i nigdy ani ja ani moja rodzina nie została zaatakowana na tle rasistowskie. Może dlatego że zamiast iść na łatwiznę i żyć z benefitow od państwa oboje z żoną pracujemy. Mamy już swój dom w NORMALNEJdzielnicy. Z sąsiadami na normalnym poziomie. Powiem więcej ja będąc w IE wyleczylem się z rasizmu do ludzi innego koloru. Oczywiście nie jest to kraj idealny ale daje mozliwosci

      Odpowiedz
  3. Paweł

    To bardzo przykra sytuacja. Przepraszam że to napisze ale takie są skutki mieszkania w socjalowej dzielnicy. Może pora wziąsc się do roboty i wynieść się z tej dzielnicy bo szkoda dzieci

    Odpowiedz
  4. Monika

    Odezwij się do rzecznika praw człowieka. zgłoś sprawę do Luksemburga. Naglosnij sprawę poza granicami Irlandii to zaraz znajdą się instytucje które pomogą. Zgłoś sprawe do sadu o nekanie prześladowanie oraz rasizm. Musisz wziąść adwokata sa różni którzy biorą prowizję od wygranej sprawy.

    Odpowiedz
  5. Monika

    Odezwij się do rzecznika praw człowieka. zgłoś sprawę do Luksemburga. Naglosnij sprawę poza granicami Irlandii to zaraz znajdą się instytucje które pomogą. Zgłoś sprawe do sadu o nekanie prześladowanie oraz rasizm. Musisz wziąść adwokata sa różni którzy biorą prowizję od wygranej sprawy. Dopuki nie rozglosisz tego poza kraj nie wygrasz

    Odpowiedz
  6. Marta

    Zakładacie sprawę w High Court przeciwko bezczynności Garda, ale wcześniej musicie się zgłosić do Garda Ombudsman, następnie do Hight Court. E-mail jest zmyślony reszta to fakty jak z tym sobie radzić. Jak dojdziecie do High Court powołuje się, że macie prawo do życia w rodzinie, a także to, że jesteście szkalowani ze względu na waszą narodowość oraz braku reakcji jednostek publicznych na te zdarzenia i że nie możecie normalnie żyć.

    Odpowiedz

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Reklama under post 332×425
Reklama under post 332×425