Mężczyzna, który zaczął gwałcić swoją córkę, od kiedy skończyła dziewięć lat, zeznał w trakcie procesu sądowego, że to ona inicjowała aktywność seksualną, łaskocząc go i prowokując. Jednocześnie mężczyzna przyznał się do winy w Centralnym Sądzie Karnym (Central Criminal Court) do dziewięciu aktów gwałtu popełnianych od października 2011, do kwietnia 2017 roku. Dane personalne mieszkańca Irlandii pozostają anonimowe z troski o dobro ofiary. Wiadomo jedynie, iż pochodzi on z Nigerii.
W swoim oświadczeniu, które odczytano w sądzie, dziewczyna powiedziała, że ojciec ją kontrolował i sprawiał, że była zbyt przestraszona, aby zgłosić ataki. Powiedziała, że nie wiedziała nic o seksie, kiedy po raz pierwszy ją zgwałcił i nie wiedziała, że jest w tym coś złego, dopóki nie stała się starsza. Dziewczyna zeznała, że gwałty miały miejsce dwa razy w tygodniu, dopóki nie skończyła 14 lat: „Byłam do tego przyzwyczajona, to była część mojego tygodnia”. Przyznała także, iż nadużycie spowodowało, że „była zła i smutna”. „Miał się o mnie troszczyć. Tak bardzo panował nade mną. Był szefem domu”.
Ofiara ostatecznie postanowiła udać się na Gardę. Zeznała, że jej ojciec gwałcił ją pomiędzy jednym a drugim testem ciążowym, który kazał jej regularnie robić i gwałcił ją w domu „za każdym razem, gdy miał szansę”. Natomiast mężczyzna stwierdził, że jego córka jest kompulsywnym kłamcą i cieszyła się każdym stosunkiem seksualnym. Linią obrony adwokata, Blaise O’Carroll, jest również fakt, iż jego klient doświadczył traumy w trakcie wojny domowej w Sierra Leone oraz wielkiej powodzi w Mozambiku.
Oskarżony został przekazany do aresztu, gdzie będzie czekał do 5. czerwca na usłyszenie wyroku.
