Historia i Legenda!
„Każdy kto odwiedził zamek Dunluce, na wybrzeżu Antrim przyzna, że są to jedne z najbardziej fotogenicznych ruin w całej Irlandii. Zawieszone nad klifem zachowały jeszcze dostojność i szlachetność miejsca, które przez wiele wieków było siedzibą znamienitego rodu.
Zamek został wybudowany w XVI wieku przez ród McDonnellów. Ten szkocko-irlandzki ród nie należał do najbardziej pokojowo nastawionych i spędzanie czasu na większych i mniejszych sąsiedzkich utarczkach należało do ich najbardziej ulubionych zajęć.
Zamek był dobrze ufortyfikowany i przygotowany do odparcia natarcia również dzięki armatom pochodzącym z zatopionego okrętu „Girona”. Był on częścią hiszpańskiej Wielkiej Armady i rozbił się na skałach niedaleko zamku. McDonnellowie ukryli rozbitków przed Anglikami i pomogli im bezpiecznie powrócić do domu, ale także „zaopiekowali się” skarbami wydobytymi ze statku i wspomnianymi działami.
W roku 1635 pierwszy earl Antrim – tytuł jaki McDonnellowie uzyskali od króla angielskiego- Randal poślubił Catherine Manners wdowę po księciu Buckingham. Kobieta ta przyzwyczajona do dworskiego blichtru zapewne nie sądziła, że nowo poślubiony mąż skaże ją na mieszkanie nie dość, że na prowincji to jeszcze na klifie wiecznie omiatanym przez wiatr.
Catherine znienawidziła Dunluce od pierwszej chwili, gdy tylko zobaczyła zamczysko. Można sobie tylko wyobrazić atmosferę zamku sprzed lat. Drgające płomienie świec, chłód i wieczne wycie wiatru dobiegającego z każdej strony. Nietrudno wtedy zrozumieć fakt popularności położonej niedaleko destylarni whiskey, Bushmills.
Pewnej burzliwej nocy 1639 roku w zamku doszło do tragedii. Część klifu wraz z zamkową kuchnią i pomieszczeniami gospodarczymi osunęła się do oceanu zabierając ze sobą służbę. Nie mieli żadnych szans, utonęli lub zostali przygnieceni przez skały i walące się pomieszczenia. Przez wiele nocy po tej tragedii Catherine i wielu innych mieszkańców zamku twierdziło, że słyszeli jęki rozpaczy i wołania o pomoc dochodzące z miejsca, gdzie kiedyś jeszcze stała część zamku.
Tragedia ta była wyrokiem śmierci dla Dunluce. Catherine odmówiła dalszego mieszkania w miejscu nie dość, że nieprzyjaznym to jeszcze nawiedzonym i wymusiła wybudowanie nowej rezydencji w głębi lądu.
Zamek Dunluce zaś pozostawiany został samemu sobie i niszczącej sile przyrody by stać się ruinami tak chętnie odwiedzanymi dziś przez turystów. Pracownicy w centrum turystycznym na terenie zamku twierdzą, że w zamku nadal straszy. Rankiem zastają poprzestawiane książki, włączone radio.
Zamek Dunluce jest piękny, oświetlony słońcem, z połyskującymi falami u jego stóp, zielonymi łąkami – pocztówkowy. Wystarczy jednak, że słońce zajdzie, spadnie deszcz i zawieje wiatr a staje się miejscem nieprzyjaznym a wiejący wiatr czy przynosi tylko odgłos burzy czy może jeszcze jakiś inny ton.?”
Żródło: tpi.poznan.pl / Wikipedia