Kilka dni temu informowaliśmy o ataku na niewinnego nastolatka w Ashbourne ze strony gangu liczącego około 40 osób. Część jego członków wyposażona była w noże (odnośnik do newsa TUTAJ). Wyniki śledztwa wskazują, iż atak ma związek z „grą słowną” oraz wyzwaniami, jakie dają sobie wzajemnie na Snapchacie różne młodociane gangi. Grupa przyjechała autobusem do Ashbourne prawdopodobnie po to, żeby bić się z członkami miejscowego gangu. Lecz gdy okazało się, że do walki nie dojdzie, zaczęli szukać potencjalnych ofiar. Przed wejściem do restauracji McDonald’s trafili na grupę kilkunastu miejscowych nastolatków, którzy widząc ich, natychmiast rzucili się do ucieczki. Pobity 14-latek niefortunnie znalazł się na drodze gangu, co spowodowało wymierzoną w niego przemoc fizyczną.
Nowe zjawisko?
Organizowane na Snapchacie walki nazywa się 'fight clubami’. Są tam grupy, których członkowie wymieniają się filmikami z bójek odbywających się pomiędzy pojedynczymi osobami lub grupami osób. W wielu z nich udział biorą również młode dziewczyny. Niektóre wyzwania polegają też na atakowaniu przypadkowych przechodniów, najczęściej nastoletnich chłopców. Inne wyzwania są wręcz szokujące. Można trafić na filmiki, na których osoby kopią lub skaczą po głowie ofiary. Wiadomo już, że problem 'fight clubów’ istnieje również w hrabstwach Limerick oraz Clare.
Funkcjonariusze Gardy zaczęli organizować spotkania w szkołach, w trakcie których omawiana jest szkodliwość, jaką niesie ze sobą przemoc fizyczna. Odbywać się będą one prawdopodobnie na terenie całego kraju, gdyż zjawisko organizowanych walk i napaści na przypadkowe osoby bardzo szybko się rozszerza.
Trzeba póść za głosem Margater Thatcher, która opowiadała się za przywróceniem kary chłosty.