Dyrektor główny Lufthansy określił politykę Ryanaira jako „nieodpowiedzialną”. Chodzi o ruch, w którym irlandzki przewoźnik zaoferował bilety na niektórych niemieckich trasach za cenę poniżej 10 euro. Jednocześnie dodał, że że linia lotnicza nie da się wypchnąć z macierzystego rynku. Ryanair sprzedaje bilety z Berlina za cenę mniejszą niż 10 euro do takich miast jak Budapeszt, Barcelona i Rzym. Taryfy nie obejmują opłat za bagaż czy zarezerwowanie miejsca w kabinie.
W wywiadzie dla szwajcarskich mediów, Carsten Spohr skrytykował konkurenta Lufthansy za oferowanie bardzo tanich i nieopłacalnych taryf, ponieważ wojna cenowa ogranicza zyski całej branży. Pan Spohr opisał praktykę pobierania mniej niż 10 euro za bilety lotnicze jako „ekonomicznie, ekologicznie i politycznie nieodpowiedzialną”. Lufthansa obniżyła prognozę zysku na 2019 rok w zeszłym miesiącu, wskazując na spadek taryf lotniczych spowodowany konkurencją ze strony tanich przewoźników w Europie, zwłaszcza w Niemczech i Austrii.
Lecz Ryanair również przeżywa ciężki rok. Ostatnim ciosem było odejście dyrektora operacyjnego, Petera Bellewa, pod koniec zeszłego tygodnia. W maju linia, która postrzega Niemcy jako kluczowy rynek wzrostowy – ogłosiła swój najsłabszy roczny zysk w ciągu czterech lat i powiedziała, że utrzymujące się niskie ceny biletów mogą wpływać na zyski w ciągu najbliższych kilku lat. Jednak dyrektor naczelny Michael O’Leary powiedział, że Ryanair będzie dobrze przygotowany do „wojny cenowej”, ponieważ ma najniższą bazę kosztową.
Ryanair odnotował ostatnio wzrost liczby pasażerów o 8% w czerwcu, a Davy spodziewa się, że wzrost liczby pasażerów w pierwszym półroczu wyniesie od 11% do 12%. Lecz jednocześnie oczekuje się słabych wyników irlandzkiego przewoźnika za pierwszy kwartał 2019, które zostaną opublikowane pod koniec tego miesiąca, a zyski potencjalnie spadną o 20%.
