Leo Varadkar powiedział, że jest bardzo zaniepokojony wzrostem skrajnej prawicy w Irlandii i że ostatnie brutalne sceny „nie są po irlandzku”.
W ostatnich tygodniach, w różnych częściach kraju miały miejsce liczne protesty i manifestacje wyrażające swoje niezadowolenie z powodu tysięcy uchodźców przybywających do Irlandii.
W środę wieczorem odbył się duży protest pod budynkiem policji w Finglas w Dublinie. W poniedziałek w północnej części Dublina został podpalony budynek, po tym jak pojawiły się sugestie, że uchodźcy będą tam mieszkać.
Jako lider kraju, Varadkar jasno stawia sprawę, że takie agresywne manifestacje nie są zgodne z irlandzką tradycją i że Irlandia powinna pozostać krajem tolerancyjnym i gościnnym dla wszystkich.
Varadkar, wyraził swoje głębokie zaniepokojenie znacznym wzrostem rasizmu w Irlandii. W wywiadzie dla irlandzkich mediów powiedział, że uchodźcy są tutaj mile widziani i ważne jest, aby mieć silny system, który pozwoli na przyjęcie tych, którzy uciekają przed wojną i prześladowaniem, oraz deportować tych, którzy nie są tutaj z tego powodu.
„Uchodźcy są tu mile widziani”.
„Ważne jest, abyśmy dysponowali solidnymi systemami, aby mieć pewność, że przyjmujemy tych, którzy naprawdę uciekają przed wojną i uciskiem, oraz odsyłamy tych, którzy tego nie robią.
Chcę, żeby ludzie byli pewni, że właśnie to zrobimy.
„Sceny, które widzieliśmy w ostatnich dniach i w ostatnich tygodniach, są naprawdę nie do zaakceptowania.
„To nie jest po irlandzku. Irlandczycy rozumieją migrację. Wszystkie nasze rodziny zostały przez to ukształtowane. Byliśmy mile widziani na całym świecie”. – powiedział Varadkar
To dlatego mieszkają w hotelach nie płacąc za pobyt, rachunki, energię, ogrzewanie oraz koszty transportu? W tym samym czasie wolno im pracować nie ponosząc żadnych kosztów utrzymania, kto by tak nie chciał:-)