Organizacja My Lovely Horse Rescue objęła opieką strasznie pobitego 3-letniego kucyka, którego znaleziono w niedzielne popołudnie w lesie, z opuchniętymi oczami i guzami na całym ciele.
Weterynarze podejrzewają, że klacz była bita przez całe jej życie. Znaleziono ją w obszarze, w którym było mnóstwo różnych kości. Wygląda na to, że to nie pierwsze zwierzę, które zostało porzucone w tym miejscu.
Kucyk, którego nazwano Jenna, otrzymał doskonałą opiekę, kroplówki, środki przeciwbólowe oraz kilka antybiotyków, jednak niestety zmarł w poniedziałek rano.
My Lovely Horse Rescue prosi teraz o „Sprawiedliwość dla Jenny” i wzywa wszystkich którzy mają jakiekolwiek informacje, aby skontaktować się z nimi lub zgłosić się na najbliższy komisariat Gardy.
Z zeznań świadków wynika, że klacz widywano w rejonie Lucan i Clondalkin w towarzystwie grupy nastolatków, którzy bywali agresywni w stosunku do niej.
Współzałożycielka organizacji, Martina Kenny powiedziała, że ta „okropna grupa” nastolatków, którzy ją tak skatowali, musi zostać postawiona przed sądem.
Notorycznie tylko ,,grupa nastolatków,, gdzie rodzicie, policja, państwo, żeby postrach siali gówniarze ktorym jeszcze glut pod nochalem wisi a juz przestępcy, kryminalisci, patole , za przyzwoleniem calego aparatu państwowego, nie ma mocnych na tych wynaturzonych debili nastoletnich !!!!! ob im kiedyś ktoś taki wpierdol zrobił jak oni kucykowi ale ze skutkiem dozywotniej wegetacji w opiece paliatywnej