Służby medyczne, Garda oraz straż pożarna zostały dziś postawione w stan gotowości po tym, jak do Departamentu Zdrowia mieszczącego się na Baggot Street w Dublinie, ktoś przysłał podejrzaną paczkę, w której znajdował się „biały proszek”. Paczka była zaadresowana do ministra Zdrowia, Simona Harrisa. Podjęto natychmiastową decyzję o ewakuowaniu całego budynku.
Następnie do akcji ruszyły służby ratunkowe. Ubrani w specjalne kombinezony ratownicy przejęli podejrzaną paczkę. Obecnie jest ona sprawdzana w laboratorium Gardy w celu ustalenia, czy proszek mógł stanowić zagrożenie dla zdrowia lub życia osób znajdujących się w tym czasie w budynku. Ruch na Baggot Street został na krótki czas sparaliżowany, a następnie zamknięty. Funkcjonariusze Gardy zorganizowali objazdy dla kierowców. Po kilku godzinach wszystko wróciło do normy. Również sam budynek został już ponownie otwarty.
Simon Harris jest w ostatnich miesiącach najbardziej krytykowanym politykiem partii rządzącej. Ma to związek głównie z masowymi protestami pielęgniarek, które w liczbie około 40 tysięcy wyszły na ulicę w styczniu i lutym, domagając się wyższych pensji oraz skarżąc się na braki kadrowe. Doszło do bezprecedensowej w historii Irlandii sytuacji, gdy organizowano protesty pod domem Harrisa, którego obwinia się o paraliż szpitali w czasie protestów oraz słabą ogólną kondycję służby zdrowia na „Zielonej Wyspie”. Niewykluczone, że dzisiejszy incydent ma związek z ostatnimi przykrymi wydarzeniami w służbie zdrowia.
