20-letni mężczyzna został wczoraj skazany na 14 miesięcy więzienia za spowodowanie śmierci pary, przez niebezpieczną jazdę oraz niezachowania szczególnej ostrożności na drodze w 2017 roku. Dean i Sandra Weir, oboje w wieku 52 lat, zginęli w wypadku w trakcie St Patrick’s Day w 2017 roku po tym, jak ich samochód został uderzony przez Charlesa Hugha Macartneya. Młody mężczyzna będzie musiał ponadto spędzić kolejne 14 miesięcy pod opieką kuratora. Został również pozbawiony możliwości prowadzenia samochodów przez pięć lat.
Córka tragicznie zmarłej pary, Katie, była bardzo rozczarowana wysokością kary:
„Czuję, że naszemu systemowi sprawiedliwości brakuje jakiejkolwiek sprawiedliwości. Miałam nadzieję na dziesięć lat, ale spodziewałem się może czterech. Natomiast nigdy nie przypuszczałam, że może to być rok i dwa miesiące za zabicie moich rodziców. Gdy twoi rodzice odchodzą, wszystko znika. Na Boże Narodzenie jesteś sam, nie świętujesz urodzin. Nie ma powrotu do domu do mamy i mówienia, że miałaś zły dzień. Kiedyś wracałam do domu do mamy i mówiłam jej o wszystkim. Teraz nie mam nikogo, do kogo mogłabym iść i zapłakać. Płaczę w samotności.” – powiedziała zrozpaczona dziewczyna.
Funkcjonariusz Dinning z jednostki dochodzeniowej PSNI, który prowadził tą sprawę powiedział, że jego myśli w tym „niezwykle smutnym czasie” są z Katie. „„Niesamowicie smutna rzeczywistość jest taka, że można było uniknąć utraty życia i katastrofalnego wpływu, jaki ta kolizja wywarła na Katie. Została okrutnie pozbawiona możliwości dzielenia się swoją przyszłością z dwiema najważniejszymi osobami w jej życiu. Nigdy nie będzie już mogła podnieść telefonu, aby porozmawiać z rodzicami, ani podzielić się wieloma ważnymi informacjami ze swojego życia. To wszystko zostało jej odebrane.”
