W nadmorskim miasteczku Portmarnock doszło do szokującego incydentu. W środę wieczorem gang złożony z 15 nastolatków bez powodu zaatakował grupę przebywających w tamtym czasie w mieście włoskich studentów. Atak miał miejsce przy sklepie Dunnes Stores o 21:00. Odwiedzający miasteczko nastolatkowie zostali uderzeni, skopani i obrabowani przez grupę młodocianych złodziei. Najbardziej dziwi fakt, iż najmłodszy z napastników miał rzekomo zaledwie 9 lat! Z kolei w większości była to grupa złożona z 15, 16 latków. Rodzina jednego z zaatakowanych studentów o imieniu Francesco, gościła jego przyjaciół i wszyscy postanowili przespacerować się po tym malowniczym mieście.
Studenci postanowili udać się do Dunnes Stores, zanim wrócą do swoich domów, aby sprawdzić, czy mogą dostać batony czekoladowe, ale pracownik ochrony powiedział, że sklep jest już zamknięty. Gdy postanowili wrócić do domu, otoczyła ich grupka 15 młodych ludzi. Studenci próbowali uciec, ale napastnicy ich gonili, łapali za ich torby i gdy ktoś próbował się bronić, był fizycznie atakowany. Francesco również się bronił i próbował powstrzymać ich przed zabraniem torby, ale został uderzony w twarz i kopnięty w nogi.
Francesco nie chciał zgłosić tego na Gardę, bał się. Ale ostatecznie funkcjonariusze przyjechali do domu jego rodziny i spisali zeznania pokrzywdzonych. Obecnie posterunek policji w Malahide prowadzi dochodzenie w tej sprawie. Francesco narzeka na ból w nodze. Okazało się, że ma na niej ciężki obrzęk. Jest obolały, ale z dnia na dzień jest coraz lepiej. Uważa się, że bandyci, którzy zaatakowali studentów, mogli być „spoza miasta” i uderzyli w nich, wiedząc że wszyscy są razem i zmierzają do domu. Podobnych ataków jest coraz więcej w okolicy. We wtorek wieczorem 16-letni chłopiec został rzekomo „pobity” przez gang 7 młodych ludzi z Paddy’s Hill w Portmarnock.
Młodzieży zaleca się powrót do domu najpóźniej w okolicach godziny 21:00.
