Tom, który tak naprawdę nie chce ujawniać swojego prawdziwego nazwiska, spał w swoim samochodzie przez cztery miesiące zanim zaoferowano mu schronienie w MidWest Simon Community.
W programie RTÉ Morning Ireland, opowiedział on swoją smutną historię:
„Spałem na ulicy w moim samochodzie, bo nie miałem dokąd pójść”.
„Przespałem całą zimę tam, jednak pomimo tego codziennie chodziłem do pracy. Zdarzało mi się płakać rano, gdyż moje ubrania były wilgotne po całej nocy spędzonej w samochodzie”.
„Przez jakiś czas spałem na kanapie u swojej rodziny, ale czułem, że to nie w porządku, abym ich obciążał, więc kłamałem mówiąc, że wynająłem mieszkanie, ale tak naprawdę spałem w samochodzie, ponieważ nie chciałem ich martwić”.
Tom ciągle zmieniał miejsce swojego postoju, szukając bezpiecznego miejsca, w którym mógłby spać spokojnie.
„To był absolutny koszmar. Nie czułem się niebezpiecznie, czułem się tylko zakłopotany. Kiedy ktoś patrzył i widział, że śpię w samochodzie, to czułem się bardzo zażenowany.”
Tom jest współwłaścicielem domu, ale opuścił go po rozpadzie związku. Powiedział, że czuje, że ma niewielką szansę na uzyskanie wsparcia mieszkaniowego od rządu.
„Nigdy nawet nie pomyślałem, że kiedykolwiek będę bezdomnym. Ceny wynajmu tutaj są absolutnie szalone. Nie wiem, jak ktoś może sobie na to pozwolić”.
„Stwierdzono u mnie ciężką chorobę nowotworową płuc, dlatego umrę jako bezdomny, ponieważ nie ma nadziei dla mnie, że dojdę gdziekolwiek indziej przy obecnym stanie rzeczy” – powiedział.
