Transseksualistka, która w ubiegłym roku została poproszona o opuszczenie pubu w Dublinie, porozumiała się drogą pozasądową z jego właścicielem oraz otrzymała od niego przeprosiny. 39-letnia Sonia Kolasinska uczestniczyła 25. sierpnia 2018 roku w panelu dyskusyjnym na temat oddzielenia kościoła od państwa. Dyskusja trwała podczas wizyty w Dublinie papieża Franciszka. Po zakończeniu spotkania, Sonia postanowiła udać się z przyjaciółmi do baru Madigan na drinka. Szatniarz poinformował ją, że jest to impreza tylko dla osób, które dokonały rezerwacji w hotelu Gresham, w którym odbywał się wcześniejszy panel dyskusyjny.
Mimo to kobiecie udało się wejść do środka. Wkrótce jednak podszedł do niej ochroniarz i powiedział, że musi opuścić lokal. Poinformowała o tym fakcie swoich przyjaciół, którzy zaczęli się kłócić z ochroniarzem:
„Podsłuchałam tą rozmowę i słyszałam tylko jak bramkarz mówił „trans” i „tę osobę trans””. Spędzałam przyjemny wieczór, a potem nagle ta osoba przychodzi i mówi mi, że nie mogę być z przyjaciółmi. Popłakałam się. To było tak upokarzające, cały mój świat się zawalił. Zdałam sobie sprawę, że to jest dyskryminacja. Nigdy wcześniej jej nie doświadczyłam. Nie odmówiono mi obsługi w sklepie lub barze”.
Ostatecznie pozwolono jej zostać. Lecz grupa podjęła decyzję, że wypiją po drinku, a następnie udadzą się do innego pubu, w którym będą się czuć mile widziani. Tak też uczynili. Kobieta postanowiła jednak, że musi coś zrobić i skontaktowała się z firmami prawniczymi. W większości z nich usłyszała, że koszty procesu będą wyższe niż ewentualne odszkodowanie. Dopiero znajomy Sonii polecił firmę Gary Daly & Co Solicitors. Jej przedstawiciele napisali do właściciela pubu Madigan, Alabaster Associates. Wypracowano ugodę, która została podpisana w styczniu, a właściciele pubu dodatkowo opublikowali parę dni temu przeprosiny w Gay Community News. Ich treść brzmi:
„W imieniu Alabaster Associates Limited i jej dyrektorów, pragniemy szczerze przeprosić Sonię Kolasińską, transseksualistkę, która 25 sierpnia 2018 roku została poddana dyskryminacji i upokorzeniu przez zewnętrznego wykonawcę zabezpieczeń w naszym obiekcie. Działania tego wykonawcy nie odzwierciedlają wartości naszej firmy i naszych pracowników. ”
Z jednej strony kobieta jest zadowolona z treści przeprosin, ale z drugiej rozczarowana, że opublikowane zostały one tylko w mediach społeczności LGBT, podczas gdy ona liczyła na publikację w gazecie o krajowym zasięgu. Mimo to jest zadowolona z ostatecznego rozstrzygnięcia sprawy i chce, żeby każda osoba, która doświadcza dyskryminacji, walczyła o sprawiedliwość.
