Od wczoraj, od godziny 18:30 trwała akcja poszukiwania 5-letniego chłopca, który zaginął nad jeziorem Lough Mask w hrabstwie Mayo. Poszukiwania trwały po zachodniej stronie jeziora, niedaleko Toormakeady.
Z relacji świadków wynika, że chłopiec pływał na małym, nadmuchiwanym pontonie. Po chwili nieuwagi zauważono jednak dryfujący ponton, od tego momentu już nikt nie widział chłopca.
W poszukiwaniach brali udział strażacy, funkcjonariusze Gardy, zespół poszukiwawczo-ratunkowy, śmigłowce straży przybrzeżnej z Sligo oraz lokalni nurkowie.
Akcję przerwano wczoraj w nocy ze względu na zapadający zmrok. Poszukiwania jednak wznowiono dziś rano.
O tragicznym finale poszukiwań poinformował dziś rzecznik Gardy, który potwierdził, że operacja poszukiwania chłopca została wstrzymana, gdyż jego ciało zostało odnalezione tego ranka.
Żal mi tych rodziców muszą teraz z tym żyć a wszystko przez głupotę
Nalałem dzieciakom wody do pontona w ogrodzie i co jakiś czas dolewam by miały się czym bryzgać. Bezpiecznie a zabawa pełna radości.
Pięciolatka na jeziorze to nie wyobrażam sobie choćby na sekundę spuścić z oka.
Szczegółów co prawda nie znam, jednak bezmyślność opiekuna i tak wydaje się być ewidentna.
Rodzice za malo interesuja sie na plazy swoimi dziecmi , nie pilnuja ,nie zdaja sobie sprawy ,ze to ulamek sekundy i moze stac sie tragednia , ktora nie zapomna do konca zycia .
Zgadzam się. Biedne dziecko . 🙁