Rząd irlandzki oficjalnie potwierdził wczoraj, że „zielona lista” krajów, z których przyjazd nie będzie objęty 14-dniową kwarantanną w związku z pandemią koronawirusa, pozostaje bez zmian do przyszłego czwartku. Na liście znajdują się kraje ze wskaźnikiem zakażeń poniżej 25 przypadków na 100 000 mieszkańców w ciągu ostatnich dwóch tygodni.
Zostało to ostro skrytykowane przez linie lotnicze, biura podróży i Irlandzką Konfederację Przemysłu Turystycznego (ITIC).
Przedstawiciele linii lotniczych Aer Lingus, Daa, Shannon Airport, Irish Ferries, Stena Line oraz ITIC wystosowali wczoraj list otwarty do premiera Irlandii w sprawie nałożonych przez rząd ograniczeń w podróżach międzynarodowych. Żądają oni zapewnienia, że Irlandia przystąpi do tzw. systemu, „sygnalizacji świetlnej”, w wyniku, którego kraje UE oznaczone będą jako zielone, pomarańczowe lub czerwone. Kraje „zielone” miałyby 25 lub mniej przypadków na 100 000 osób, kraje „pomarańczowe” miałyby od 25 do 50 przypadków na 100 000, a kraje „czerwone” ponad 50.
W zależności od koloru, każdy kraj miałby „z góry” nałożone obostrzenia, jednak pozwoliłoby to na płynniejsze podróżowanie pomiędzy państwami Unii Europejskiej.
W liście poruszono również kwestię, że Irlandia znajduje się w bardzo krytycznym punkcie, który wymaga natychmiastowej interwencji rządu. Twierdzą oni, że utrata zagranicznych gości kosztuje Irlandię 27 milionów euro dziennie oraz 300 000 miejsc pracy jest w ogromnym niebezpieczeństwie.
Gorzkich słów w stronę partii rządzącej, nie szczędzi ostatnio również dyrektor generalny Ryanaira, który powiedział, że:
„Łatwiej jest wydostać się z Korei Północnej niż Irlandii”
Ryanair zagroził również, że jeśli rząd nie wprowadzi przepisów zezwalających na nieograniczone podróże lotnicze w Europie, to niestety, ale bazy w Cork i Shannon zostaną zamknięte 26 października, a ponowne otwarcie nastąpi nie wcześniej, jak 1 kwietnia 2021 roku.
Wiele osób liczy na ogłoszenie Budżetu 2021, który ma ukazać się 13 października. Uważają oni, że to ostania szansa na uratowanie turystyki i hotelarstwa w Irlandii.
Postawić żagle i odpłynąć.
Bliżej Grenlandii – tam zachorowań jest najmniej.
Pajace.
Nie ma już takiej możliwości by zejść z ilością zakażeń do zera – musieliby wszyscy wymrzeć na co najmniej dwa tygodnie. Wirus trzyma się dobrze i sieje żniwo.