Kobieta cierpiąca na dentofobię (paniczny strach przed dentystami), która doznała głębokiego zranienia języka, gdy dentysta naprawiał plombę, otrzymała 88 000 euro odszkodowania przyznanego przez Sąd Najwyższy. Mairead Molly O’Brien doznała uszkodzenia nerwów o wymiarze dwóch centymetrów kwadratowych oraz czuje „palące mrowienie”, z którym, jak powiedział sędzia Anthony Barr, najwyraźniej będzie musiała nauczyć się żyć przez resztę życia. Sędzia Barr powiedział, że O’Brien doświadczyła bardzo bolesnego i przerażającego doświadczenia w wyniku leczenia, które otrzymała w kwietniu 2016 r. Odniosła głębokie rany, gdy jeden z instrumentów, prawdopodobnie wiertło dentystyczne, zetknął się z jej językiem.
Pani O’Brien (37 lat), matka pięciorga dzieci z Rathkenny, Drangan (hrabstwo Tipperary), pozwała stomatologa, Mairead O’Connor, która w tym czasie praktykowała w Callan Dental Practice (hrabstwo Kilkenny). Pozwana przyjęła na siebie odpowiedzialność, wydając oficjalny list, w którym szczerze przeprosiła za doznaną krzywdę i przyznała, że jej działanie spowodowało szkodę oraz zdenerwowanie pani O’Brien.
Przyznając nagrodę w wysokości 88 357 euro, Justice Barr powiedział, że pani O’Brien po incydencie cierpi na problemy psychiczne w postaci PTSD (Zespół Stresu Pourazowego), kończąc na obecnym stanie umiarkowanego zaburzenia przystosowawczego. Po uważnym wysłuchaniu pani O’Brien i jej dowodów, a także mając na uwadze opinie lekarzy prowadzących i dowody w postaci dokumentów, był „całkowicie zadowolony”, że pokrzywdzona przedstawiła prawdziwe sprawozdanie z odniesionych obrażeń oraz powrotu do zdrowia. „Jestem usatysfakcjonowany, że w żaden sposób nie próbowała wyolbrzymiać ani początkowych objawów, ani ciągłych trudności po urazie.” – powiedział sędzia Barr.
Jak ten incydent wpływa na codzienne życie poszkodowanej? „Całowanie się zaczęło być dość nieprzyjemne”. Ponadto kobieta czuła się szczególnie zasmucona, że nie pojawiły się żadne przeprosiny zaraz po incydencie, dopóki specjalnie nie poprosiła o nie dentysty. Dopiero później zarówno właściciel gabinetu stomatologicznego, jak i sama pozwana zainteresowali się dalszym losem kobiety i wielokrotnie wyrazili swoje ubolewanie z powodu zaistniałej sytuacji.
